- Dobra chodźmy - powiedziałem tuląc Sakurę
- Zimno mi - powtórzyła Sakura
- Chodźmy do mnie do domu. Mamy nie ma więc w spokoju znajdę Ci jakieś koce do ogrzania
- No dobra - uśmiechnęła się
* U mnie *
Gdy doszliśmy do mojego domu Sakura poszła do mojego pokoju, a ja szukałem koców. Gdy je znalazłem poszedłem do Sakury.
- Znalazłem koce - powiedziałem niosąc koce na grzbiecie
Otuliłem kocami Sakurę i usiadłem obok niej.
- Jak to się dzieje, że ty jesteś odporny na zimno, a twoja mama nie ? - spytała Saki
- Nie wiem. Chyba nie wszystkie wilki dziedziczą moce po rodzicach - powiedziałem tuląc się do pluszowego konika
- Co to jest ? - spytała Sakura patrząc na pluszaka
- To mój pluszak. Gdy się urodziłem to on już był ze mną - powiedziałem
- Wiesz co mnie dziwi ? - spytała Saki
- Nie mam pojęcia
- To, że ty masz czarno - niebieskie futro, a twoja mama zielono - czarne. Nie jesteście do siebie podobni - Powiedziała Sakura owijając się jeszcze bardziej kocami
- Też zastanawiałem się nad tym ale widocznie po prostu taki się urodziłem. Jestem inny... - spuściłem głowę bo dobrze wiedziałem, że bycie innym niż wszyscy nie jest fajne.
- Co Ci ? - spytała Saki
- Nic, nic tylko zamyśliłem się i wiesz co muszę ci coś wyznać - powiedziałem uśmiechając się
- No słucham - podniosła uszy Saki
- Nienawidzę lata, a ono dopiero się zaczyna - zacząłem się śmiać
Sakura też zaczęła się śmiać. Nagle do pokoju weszła mama.
- Aiden ! Sakura ! Szukałam was, gdzie by byliście ? - spytała wystraszona mama
- Pływaliśmy - powiedziałem
- Dlatego mam koce na sobie - powiedziała Sakura
- Aiden, a tobie nie zimno ? - spytała mama
- Nie. Odkryłem, że jestem odporny na zimno ale nie umiem oddychać pod wodą - uśmiechnąłem się
- Aiden ty czarodzieju - powiedziała przekomarzając się mama
- Magia - powiedziałem robiąc głupią minę i rozpychając się łapami
<Mamo ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz